UWAGA: Próba ubrania na sucho kończy się zawsze rozerwaniem neoprenu.
Skafander ubieramy na mokro, należy uważać by paznokciem nie skaleczyć gołego neoprenu (kurtka w okolicach ogona bobra zabezpieczona jest z obu stron materiałem – tu należy złapać i naciągnąć). Ściągamy zegarki, pierścionki, łańcuszki, spinki do włosów, itp. przedmioty mogące skaleczyć neopren, lub mogące się rozerwać przy ubieraniu. Na długie włosy można ubrać czepek silikonowy (pływacki) i zwilżyć go mydłem w płynie.
Najpierw ubieramy spodnie, następnie górę. Można zrobić to na 2 sposoby:
Pierwszy na Hindusa dokonującego ablucji w świętym Gangesie – mój ulubiony, szczególnie gdy woda rześka – wtedy dla większości jest to metoda na hinduskiego fakira. Pamiętajcie, prawdziwy Łowca podwodny nigdy nie daje po sobie poznać, że woda ma kilka stopni. Dla mnie ablucje w październikowy dżdżysty poranek są formą pojednania z jeziorem, długo wyczekiwaną chwilą, a nie traumatycznym doznaniem, jak ubieranie spodni rano do pracy.
Wchodzimy po kolana do wody. Moczymy ciało do pasa, kładziemy przed sobą spodnie, nalewamy do nich wody i dokładnie moczymy od wewnątrz. Następnie należy szybko kucnąć by jeszcze raz się zamoczyć, pewnym ruchem nabieramy dużo wody do spodni, sprawnie wkładamy nogawki i naciągamy spodnie. Jeżeli woda w trakcie ubierania pierwszej nogawki ucieknie ze spodni, należy przed założeniem drugiej, nalać do niej dużo wody, tak by razem z wodą naciągać skafander. Tą metodą spodnie ubiera się tak samo szybko, jak normalne spodnie jeansowe rano do pracy.
Wchodzimy głębiej, za kolana. Kurtkę kładziemy przed sobą na wodzie, plecami do góry. Moczymy ją dokładnie w środku (pamiętać o rękawach i kapturze). Moczymy całe ciało (również głowę i włosy). Wkładamy ręce w rękawy razem z wodą, tak by dłonie przeciągnąć na swoje miejsce, a rękawy naciągnąć za łokcie. Lekko kucamy, nabieramy do kurtki dużo wody (wiadro) i sprawnym ruchem zarzucamy na siebie, wciągając kurtkę razem z wodą jak najniżej (min. do przepony). Szukamy ogon bobra – lubi się podwinąć, łapiemy z przodu w okolicach klipsu i z tyłu za nasadę ogona (tam neopren jest zabezpieczony materiałem z obu stron), naciągamy, poprawiamy, zapinamy ogon bobra i gotowe.
UWAGA: przy ubieraniu kurtki łatwo stracić równowagę. Mając stromo opadające dno, można wpaść na głęboką wodę z naciągniętą pianką na twarz – brak możliwości wzięcia oddechu, brak orientacji. Dobrze mieć swojego Buddy przy tej czynności oraz nie ubierać kurtek jednocześnie. W razie W, łatwiej kurtkę zdjąć niż próbować naciągać – prawdopodobnie ogon się podwinął i może nie puścić kurtki w dół.
Drugi sposób “na mydło” – przy użyciu gotowego lubrykantu, bez wchodzenia do wody
Używajmy środków dedykowanych do neoprenu (mydło może powodować szybsze starzenie się neoprenu). Kto nie ma lubrykantu, do butelki nalać ok 1-1,5 L wody, dodać 1-2 łyżki stołowe mydła w płynie lub szamponu, wymieszać (pamiętajmy o ekologii, używajmy produktów biodegradowalnych). Wygodna w użyciu jest butelka ze spryskiwaczem, zużyjemy dużo mniej płynu.
Zwilżyć naszym lubrykantem dokładnie spodnie wewnątrz oraz ciało od pasa w dół – ubrać spodnie, wejdą jak po maśle.
Zwilżyć lubrykantem dokładnie kurtkę wewnątrz (pamiętamy o rękawach i kapturze) oraz ciało od pasa w górę (Pamiętamy o głowie i włosach – kto ma długie, warto ubrać na głowę czepek pływacki silikonowy i go namydlić, inaczej open cell lubi pociągnąć za skalp. Czepek po przeciągnięciu skafandra przez głowę ściągamy). Wsunąć rękawy tak by dłonie wyszły na zewnątrz, a rękawy naszły do łokci, założyć kurtkę przez głowę, naciągnąć – wejdzie jak po maśle.
Oczywiście drugi sposób nie pozwala na pełną harmonię ze środowiskiem, ba niektórzy stosują nawet ciepłą wodę w butelce… ohyda 😉
Warto jednak opanować metodę “na lubrykant”, nie zawsze da się wejść do wody za kolana, szczególnie na łodzi nurkowej. Mając spryskiwacz, nie zalejemy całej łodzi wodą z pianą, a scubasy wzrokiem nas nie zlinczują.
Obie metody są łatwe do opanowania, a skafander ubieramy błyskawicznie. Odrobinę zachodu przy ubieraniu w porównaniu z pluszakiem (pianki pokrytej od wewnątrz pluszem – stosowane w nurkawaniach Scuba) wynagrodzi nam komfort termiczny i nieprawdopodobna elastyczność Open Cell (pianka jest przyklejona do ciała, pracuje razem ciałem jak druga skóra i jest bardzo szczelna). Wchodzimy do wody na dłużej niż płetwonurkowie sprzętowi, gdzie ogranicza ich ilość powietrza w butli, a zwinność i lekkość ruchów oraz mała ilość balastu jest dla nas bardzo ważna.
Gwarantuję, jeżeli ktoś z Was miał wcześniej okazję nurkować na free lub polować w pluszaku, raz zanurkuje w skafandrze Open Cell, to już nigdy nie wróci do pluszaka. Różnica jest nieprawdopodobna! Co nie znaczy, że pluszaki są złe. Służą do czegoś innego.
Jak ubrać skafander Open Cell
A jak należy ściągać taki skafander?
Ściągamy go dokładnie odwrotnie niż zakładaliśmy: najpierw kurtka, później spodnie. Ściągając wywlekamy go na lewą stronę, a nie zsuwamy z siebie. Pamiętamy o zdjęciu komputera i odpięciu noża. Kurtkę łapiemy z tyłu za nasadę ogona bobra i z przodu w okolicach zatrzasku, tam gdzie neopren jest zabezpieczony materiałem od wewnątrz i ciągniemy w górę. Po zdjęciu ma być lewa stroną (Open Cell’em) na zewnątrz. Warto go przepłukać, suszymy najpierw wewnętrzną stroną na zewnątrz, najlepiej na wieszakach. W Salvimarze Wet Dropp są pętelki przy spodniach do zaczepienia na wieszaku – baaardzo praktyczna rzecz.
Nie suszymy w pełnym Słońcu, lecz w miejscu lekko zacienionym i przewiewnym. W domowych warunkach na drążku nad wanną/kabiną prysznicową. Na rano jedna strona jest już sucha, obracamy – uwaga by nie uszkodzić wieszakiem neoprenu. Popołudniu jest suchy i gotowy do szafy. Przechowujemy na wieszakach, a nie złożony, tak by powstawało jak najmniej zagnieceń, którymi woda będzie zakradać się do środka.
Ile lat posłuży? Zależy jak dbamy. Warto kupić od razu klej do neoprenu. Jeżeli gdzieś rozerwiemy, po wysuszeniu od razu podkleić, by nie targał się bardziej. Klejenia gołego neoprenu o grubości min. 5 mm dobrze trzymają. Dla zachowania higieny, co jakiś czas warto skafander przepłukać w letniej wodzie z lekkim detergentem (np. szamponem) i dobrze wypłukać.
Po 5-7 latach powoli zacznie tracić parametry, ucieknie część gazu zatopionego w neoprenie, straci trochę grubości i wyporu, elastyczności. Już nie będzie tak ładnie przylegał, a my zaczniemy marznać… to nie starość nas dopadła, tylko czas na nowy skafander 😉